Dziwna to instytucja, która pomimo
braku stałego umiejscowienia na Uczelni funkcjonuje nieprzerwanie od 1968 roku,
od momentu założenia przez studentów Wydziału Elektrycznego – tak przynajmniej
przekazano moim poprzednikom, a następnie mnie moment zawiązania zespołu. Muszę
się przyznać, że nigdy nie byłem dobry z historii, ani też zbytnio jej nie
lubiłem. Dlatego ciężko mi jest pisać o minionych 30 latach Chóru. Tym bardziej
ciężko, że osobiście związałem się z chórem tylko na w sumie 10 lat z całej
jego historii, część jako student, a część jako pracownik PŁ. Proszę zatem
moich śpiewających kolegów o wyrozumiałość i pobłażliwość do moich niniejszych
dokonań w materii historycznej.
Krótko historię pragnę przedstawić
przez pryzmat znaczących dokonań zespołu. Zawsze to dobra okazja na małe
podsumowanie. Sam już nie wiem dlaczego, ale przeważnie wymienia się wyjazdy
zagraniczne. To stało się przez lata wyznacznikiem pozycji chóru. Spróbuję. I
tak chronologicznie:
-
1972 Praga
,Czechosłowacja (wymiana kulturalna)
-
1974 wyjazd do
Anglii do Torquey (wymiana kulturalna)
-
1985 Szkocja,
Strathclyde University, Glasgow (wymiana
kulturalna)
-
1988 Kijów,
ZSRR, (festiwal kultury studenckiej)
-
1990 Szkocja,
Strathclyde University, Glasgow (wymiana
kulturalna)
-
1994 Riva del
Garda, Włochy (konkurs chóralny)
-
1994 Litomysl,
Republika Czeska (konkurs chóralny)
-
1995 EuroTreff
Music, Bühl-Baden, Niemcy (europejskie
warsztaty muzyczne)
-
1996 Riva del
Garda, Włochy (konkurs chóralny)
-
1996 Wetzlar,
Giessen, Bad Nauheim, Niemcy (koncerty
symfoniczne)
-
1997 Wiedeń,
Austria (festiwal chóralny)
-
1998 Norwegia
(wymiana kulturalna)
-
1999 Usti
n.Labem,Czechy (festiwal chóralny)
-
2000
Grado,Włochy (konkurs chóralny)
Trochę
się zagalopowałem z wyjazdami ale mniemam, że w przyszłym roku nasz Chór
zaprezentuje się poza granicami naszego kraju. Nie mniej ważną część stanowią
koncerty w kraju, mieście i regionie. Nie mogę pominąć trzykrotnego udziału w
prestiżowym dla polskich chórów amatorskich festiwalu Legnica Cantat. Trochę
szkoda, że po raz ostatni na początku obecnej dekady. Odnotuję również coroczny
udział w Łódzkim Turnieju Chóralnym oraz ... chyba jednak skończę historyczną
wyliczankę, abym nie zanudził. Jeszcze co do wyjazdów, jak sięgnę pamięcią najbardziej
„cementowały” obozy szkoleniowe. Było ich w całej historii sporo i wspomnień co
niemiara. Były też wyjazdy na „JURĘ”, Chór miał swoją trasę, przeważnie witał w
Piwiarni u Chwasta... Ach, to były czasy!
Suma sumarum cieszy, że Chór utrzymuję tendencję
dynamicznego rozwoju. W tym roku ujrzała światło dzienne pierwsza płyta CD
zrealizowana pod koniec 1997 roku (warto ją mieć). Podsumowując osiągnięcia
trudno wyznaczyć najbardziej ważkie wydarzenie. Czy na pewno trudno?
Tak, nawet bardzo. Jak nauczyły mnie spotkania po latach z
moimi śpiewającymi kolegami i koleżankami dla każdego z nas inne wydarzenie,
wyjazd czy koncert jest ten jedyny najważniejszy, jedynym naj..., zawsze żywo
wspominanym! Właściwie w tym momencie trafia się w sedno, fenomen, jakim
niewątpliwie jest zespół chóralny przy wyższej uczelni technicznej. Dokładniej
fenomen to Ci, którzy go tworzą. Tworzenie muzyki, jej prezentacja, uczucia. Ta
śpiewająca garstka studentów i absolwentów kreuje jedyny niepowtarzalny obraz
Zespołu charakterystyczny dla danego czasu. Przeglądając fotografie z minionych
okresów Chóru nie można niestety dojrzeć atmosfery jaką wytworzyli zatrzymani w
kadrze chórzyści, można tylko sobie to wyobrazić. Wiem jednak, że nie jest to
możliwe bez czynnego udziału w pracach zespołu. Wiem również, że jak wszystko,
Chór podlega ciągłym zmianom, rotacja Chórzystów opiera się na magicznie
wyznaczonym trzy/cztero-letnim cyklu i obecny „garnitur chóralny” nie musi
odpowiadać swojemu poprzednikowi czy następcy. Jedno tylko się nie zmienia
zamiłowanie do śpiewania i ta wspomniana, wspaniała atmosfera, choć przybiera
różne odcienie, zawsze pozostaje fantastyczna! Potwierdzeniem tego jest liczba
zawieranych tzw. chóralnych małżeństw i zawiązywanych przyjaźni na całe życie!
Czasami się zastanawiam, czy nie tworzymy swoistego klanu. Coś w tym jest.
Wracając do wspomnień niech mi
będzie wolno zaprezentować trochę zdjęć rejestrujących życie Chóru. Zostawiam
bez komentarza. Jedynie wyjaśnię, że wybrałem je sam bez wątpienia subiektywnie.
Przy takiej okazji jak jubileusz
wypada zastanowić się nad przyszłością i rozwinąć perspektywę dalszej
działalności zespołu. Może nawet pokusić się o zarysowanie wizji przyszłego
pełnego 10 lecia zespołu, ale aż tak daleko chyba nie sięgnę, choć można przewidzieć
scenariusz obchodów kolejnego lecia, przecież uwarunkowane jest historycznie. Z
pewnością będzie koncert. Tak, można snuć rozważania ale będzie to tylko zarys,
wizja. Pozostaje mi nadzieja, że dynamiczny rozwój silnie wspierany przez
kolejnych Rektorów Politechniki Łódzkiej: prof. Jana Krysińskiego i prof.
Józefa Mayera wespół ze ściśle działającymi Prorektorami ds. Studenckich, z
obecnym prof. Andrzejem Jopkiewiczem nie zostanie zahamowany, a wręcz
przeciwnie, zostanie spotęgowany. Całkiem również jest możliwe, że Akademicki
Chór Politechniki Łódzkiej nie będzie musiał zmieniać miejsca swoich prób i
wpisany zostanie na trwale w grafik obciążeń wykorzystywanych sal. Choć w dobie
decentralizacji ..., a Chór jest przecież uczelniany. Może ujrzą światło
dzienne pochowane po biurkach historyczne świadectwa działalności zespołu.
Może...
Kończąc pragnę zachęcić wszystkich
do odsłuchania muzyki prezentowanej przez nasz zespół na najbliższym dostępnym
koncercie. Polecam również czynne uczestnictwo w zespole dające niesamowitą
satysfakcję i niezapomniane wrażenia. Polecam również odwiedzanie Chóralnej
strony w internecie: http://chor.p.lodz.pl .
A tak na samiutki koniec, pragnę przy okazji Chóralnego
jubileuszu, gorąco podziękować wszystkim pracownikom Politechniki, którzy swoją
życzliwością i uczynnością wnieśli swój wkład w wykreowaniu obecnego kształtu
Chóru i jego osiągnięć. Niech nasza twórczość będzie dla was nagrodą.